Latawcom nie potrzeba skrzydeł
Lucyna Siemińska
Publisher: | My Book |
Size, pages: | A5 (148 x 210 mm), 56 pages |
Book cover: | soft |
Publication date: | November 2007 |
Category: | Poetry & Drama |
ISBN:
978-83-7564-000-7
16.00 zł
ISBN:
978-83-7564-093-9
10.00 zł
WSPOMNIENIE
w pustym fotelu – jej wspomnienie
siwa głowa pochylona nad książką
zza zamkniętych powiek
nie widać tekstu
okulary niepotrzebne
wciąż na straży ostrości widzenia
nieświadome swojej zbędności
ciepły koc ześlizgnął się z kolan
nie rozgrzeje stóp
nie przywróci błogiego uśmiechu
na zastygłej w spokoju twarzy
w szarości dnia
SEN W WANNIE
Moje ciało – to piana
Tak jak ciało bogini.
Cała jestem skąpana
W jednej szklance martini.
W cytrynkowej wodzie
Spoczywa me ciało.
Tyle piany ubyło,
A tyle zostało.
Błogie ciepło przenika
I serce, i ręce.
Coraz więcej cytrynek
W lazurowej łazience.
Zamykam oczy i samolotem
Lecę do Neapolu, a potem,
Na statku „Colombo”,
Płynę na Czarny Ląd:
Do Ghany, do Kongo.
Stamtąd, przez Kraj Kwitnącej Wiśni,
Do celu podróży. Do USA.
Tam otrzymuję bilety dwa
Na bal sylwestrowy, co może się przyśnić.
I wreszcie spotykam ciebie.
Otaczasz mnie ramieniem
I czuję jednym westchnieniem,
Że jestem w siódmym niebie.
Zajeżdżamy powozem na bal.
Otulona w śnieżnobiały szal,
Po schodach wchodzę na salę.
Przy tobie nie boję się wcale
Tych spojrzeń, szeptów, kreacji…
Siadamy przy stole do kolacji.
Za chwilę kelner w smokingu
Poda wykwintne potrawy,
Wniesie pierwsze napoje.
/Jednak trochę się boję?/
Będzie życzył udanej zabawy.
Później, na dancingu,
Wśród setek ludzi, setek gwiazd,
Nie będzie nikogo, oprócz nas.
Na spacerze w nocy
Istnieć będą tylko twoje oczy,
Twój głos, słowa, usta.
Nie, ta noc nie będzie pusta!
Prosisz mnie do walca.
Wstaję i na palcach
Wiruję, a ze mną świat cały.
Za światem wiatr tańczy walca.
Po rocku i twistach
Zanurzamy wargi w kieliszkach.
I nagle zimno. Prysnął czar.
Znikli goście, zniknął bar.
Z butelki obok wylał się trunek.
Gestem przesłałeś mi pocałunek.
Ktoś do martini mi wrzucił lód!
Otwieram oczy. To wody chłód…