[stron_glowna]
0 książek
0.00 zł
polskiangielski
Książki papierowe i ebooki
Jestem jedną z nich...
Jestem jedną z nich...
Katarzyna Wysocka
Wydawca:My Book
Format, stron: A6 (105 x 148 mm), 63 str.
Rodzaj okładki: miękka
Data wydania:  czerwiec 2010
Kategoria: opowiadania
ISBN:
978-83-7564-252-0
16.00 zł
ISBN:
978-83-7564-253-7
12.00 zł
FRAGMENT KSIĄŻKI
Co jest za zakrętem…

Gdy jesteśmy małymi dziećmi, często wydaje nam się, że życie jest niesprawiedliwe, bo rodzice każą zakładać nam ubrania, których nie cierpimy, albo jeść potrawy, które nie przechodzą nam przez gardło.

Gdy jesteśmy małymi dziećmi, marzymy skrycie i tęsknimy za daleką przyszłością, kiedy to będziemy dorośli i będzie nam wolno robić, co się też nam żywnie podoba.

Z biegiem lat przychodzi jednak mała refleksja. Nie każde małe dziecko ma takie życie, o jakim marzyło, płacząc w poduszkę…

Teraz jako dorosły często też płacze w poduszkę, bo fortuna niezbyt łaskawa i kolorowo też wcale nie jest…

Każdy jest kowalem swego losu, ale nie zawsze możemy spokojnie wykuwać nasze żelazo. Nie zawsze to żelazo chce się wygiąć i przyjąć kształt taki, jak byśmy chcieli. To nie tylko bieg wydarzeń, ale też ludzie, których spotykamy na naszej drodze. Nie każdy okazuje się przyjacielem, nie każdy sprzymierzeńcem.

Ale my, choć z powłoką dorosłego, wciąż mamy w sobie tamto dziecko, które z ufnością wierzy w lepsze jutro.

Moja głowa była pełna myśli. Nie, ona była przepełniona. Miałam wręcz wrażenie, że wypływa mi to wszystko uszami i nosem, i nawet pomyślałam, że to lepiej, bo inaczej rozsadziłoby mi czaszkę.

Może nawet zwymiotuję tym, co mnie zżera od środka… Tym żalem, złością, tą bezsilnością… I co z tego, że jestem dorosła.

Teraz czuję się jak zagubione dziecko, jak włóczęga na rozdrożu. Choć to ostatnie określenie może jest nietrafne, bo przecież jemu wszystko jedno, w którą stronę pójdzie…

Łzy cisnęły mi się same do oczu i chętnie spłynęłyby strumieniem po moich rozpalonych policzkach. Przyniosłoby mi to chwilową ulgę, może nawet spokój, ale co dalej… Co dalej…

Ci ludzie mnie chyba nienawidzą… już się nawet nie zastanawiam czemu i co ja im takiego zrobiłam. Szkoda tylko, że gdy Ty dajesz innym serce na dłoni, oni wbijają w nie sztylet. Zimny i zabójczy. Cieszą oczy tym widokiem. A Twoje serce ostatkiem sił kurczy się i rozkurcza, by żyć. Mimo że rana na wylot… Mimo że zawiedzione…

Nie wiem już sama, co mam robić. Może tylko modlitwa jest rozwiązaniem w sytuacji bez rozwiązań?

Może gdybym paliła… Zapaliłabym papierosa? Może wraz z dymem wyleciałaby ze mnie cała ta zgryzota…

W takich sytuacjach człowiek jest naprawdę sam. Możesz opowiedzieć swoją historię milionom ludzi. Może nawet będą kręcili głowami z niedowierzaniem, pocieszali. I tak zostaniesz z tym sama.

Nie wiem, czy mam to przyjąć. Zmierzyć się z tym. Pogodzić. Zawierzyć Jemu. Czy walczyć, wypalając się całkowicie…

Deszcz pada za oknem. On też chyba mi współczuje, ale ja nie chcę współczucia!

Chcę udowodnić, że jestem silna, że żaden człowiek nie ma prawa mnie niszczyć. Nie będę załamywała się przez kogoś, kto tak
naprawdę nic dla mnie nie znaczy!

Chcę upaść, by się podnieść! Podnieść się jak tytan, nie jak Feniks.

Mam prawo decydować o sobie i swoim życiu!

Jestem wojowniczką!

Jesteś nią!
© 2004-2023 by My Book
×